Przejdź do treści

Fajny ten ort Poznań 1658. Taki nie za dobry…

Ort Poznań 1658 to jeden z ostatnich ortów tej mennicy. Tyle, że ten egzemplarz ani nie powstał w mennicy poznańskiej, ani w czasach Jana Kazimierza. To współczesne fałszerstwo, na szkodę kolekcjonera…

Sprawca całego zamieszania…

„Bije po oczach”

Doświadczeni kolekcjonerzy mają różne określenia na to, gdy widzą, że moneta nie jest oryginalna. „Krzyczy lewizna”, „parzy w dłonie”, „bije po oczach”. I wszystkie dość dobrze oddają moje odczucia, gdy przeglądałem sobie wczoraj ofertę na popularnym serwisie na A.

Konkretniej aukcję tego orta poznańskiego z roku 1658.

To niestety nic innego jak fałszerstwo na szkodę kolekcjonera. Nie mające nic wspólnego z epoką, którą ma imitować. Oczywiście monetę zgłosiłem już właścicielowi, a także serwisowi. Ale uznałem, że w ramach edukacji, rozszerzę ten wpis, bo nie jest to najgorsze fałszerstwo tego typu. Ma ono ciut większą sforę.

Prymitywny fals orta poznańskiego 1658

Najpopularniejsze fałszerstwo tego typu orta…

Bo najczęściej spotyka się go w tej odsłonie. Po rynku krąży już od dłuższego czasu. Raz na dłuższy czas próbując złapać mniej doświadczonego zbieracza. Z podrezanymi literami, płytkim, mało plastycznym reliefem i ogólną koślawością, jest dość łatwy do wychwycenia. Szczególnie, gdy się człowiek opatrzy „w epoce”. Choć był bity.

Lecz to nie ten falsyfikat trafił obecnie na Allegro. Mimo, że oba mają „wspólne korzenie”

Perfidny wybór…

Muszę przyznać, że wybór rocznika 1658 mennicy poznańskiej wydaje mi się mocno chytry. Dlaczego? Bo to okres zmian w mennicy. Rocznik rozpoczynamy popiersiem z lat wcześniejszych. Bardzo ładnym stylistycznie, bogatym w detale. Później mamy krótką emisję stemplami zamówionymi u gdańskiego medaliera Höhna (dziś to rzadkie i poszukiwane orty). Całość wieńczy zaś grupa ortów już mniej utalentowanego rytownika, który starał się utrzymać je w stylu, brakuje mu jednak tej dbałości o detale. Dobrze to widać w katalogu Igora Shatalina na polskie orty, ale ten przekrój możecie obejrzeć i w archiwum DA Marciniak.

Fałszerstwo orta 1658

Fałszywy ort poznań 1658 w gradingu NGC
Zdjęcie ze strony NGC

A gdy mamy dużo zmian, jak pisałem powyżej, łatwiej zaakceptować coś, co odbiega od normy. Tyle, że od tej normy nie może odbiegać, aż tak bardzo.

I tak oto prezentuje się drugi typ tego fałszerstwa. Pojawiał się w podobnym okresie, co ten bardziej prymitywny. Nim uznałem, że opluje je tutaj, postanowiłem rozważyć, czy na pewno nie jest dobre. Liternictwo w końcu jest znacznie lepsze. Bicie również głębsze. Jest jednak grupa cech, która skreśla tę monetę. Nie będę ich tu wymieniał, by nie uczyć sku…ieli. Ale też, by zachęcić do regularnego oglądania oryginałów. W ten sposób zdobywa się bezcenne opatrzenie. Nie mniej na koniec wpisu dam Wam jedną podstawową do prostej identyfikacji.

Ciekawym aspektem w jego przypadku to, że stemplem awersu „nie zmieścił się na krążku”. To mocno niespotykane. Powód miałem poznać dość szybko, podczas przeszukiwania archiwów i…

Fałszerstwo dwudukata 1658 AT
Fałszerstwo dwudukata z tego samego „warsztatu”

Fałszywy dwudukat 1658

Gdyż całej nieprawej „rodzinki” dopełnia fałszerstwo monety złotej tego króla – dwudukata koronnego 1658. Natrafiłem na nie we wpisie Eleniasza na Forum TZPN, choć jak sprawdziłem pierwszeństwo w temacie złota należy tu oddać… oczywiście Sergiuszowi Stube.

Pisał on o nim dwa lata wcześniej, we wpisie na Dukaty Rzeczpospolitej:
„Stosunkowo stare fałszerstwo pochodzące z Białorusi. Moneta bita w złocie, ciętymi od ręki stemplami…”

I dlaczego zestawiam ją w kontekście orta?

Awers fałszywego dwudukata i orta Poznań 1658
Porównanie awersów fałszywego dwudukata i orta 1658

Gdyż „dziwnym przypadkiem” detale tych dwóch monet nakładają się idealnie…

Cecha wspólna trzech „produktów”

Fałszerstwa te były już dawniej opisywane, ale czasami warto przypomnieć i taką wiedzę, gdyż co roku dochodzi nam nowych osób w środowisku. Tym bardziej, że kilku licytujących już się świeci przy tym orcie.

Zgodnie z obietnicą zostawiam też jedną, dość mocno charakterystyczną cechę łączącą te trzy wynalazki, którą warto zapamiętać. Nietypowy krój herbu Wieniawa. Z rogami odciętymi od głowy, niemal w formie korony. Gdy zajrzycie w archiwa zobaczycie, jak wyglądały oryginalne, łatwiej będzie to zrozumieć.

Wieniawa na falsach poznania 1658
Jedna z cech charakterystycznych tego falsyfikatu

Eh… przyznam, że znacznie bardziej wolę pisać takie teksty, jak ten o pierwszych trojakach ryskich

Komentarze

  1. W tekście skupiłeś się na fałszerstwie zupełnie pomijając aspekt totalnej niekompetencji NGC. Dlaczego?

    1. Bo ważniejszym aspektem dla mnie było nakreślenie problemu samego fałszerstwa. W NGC pracują tylko ludzie i trzeba mieć to na uwadze, tak jak to, że taki ort może się kiedyś pojawić w ofercie aukcyjnej już bez slabu ;) Stąd soczewka skierowana na wiedzę!

  2. Świetny wpis! Proszę o więcej! Rzuciłem okiem na ofertę tego sprzedającego. Ma też trojaka 1595 który również powiedzmy… wygląda słabo a ceni się.

  3. Czy zdarzaja sie nieoryginalne slaby z falsami?,..jezeli nie, to jaki sens ma istnienie takiej firmy?Ciekawe ja sie tlumacza iz nie sa wiarygodni.

    1. Tak, zdarzają się nieoryginalne slaby. Bardzo rzadko, bo NGC walcząc z tym ma dostępną bazę – wpisując numer i notę można sprawdzić czy to ta moneta. I w tym przypadku widać, że to oryginalny slab. Przy czym nie jestem, aż tak radykalny, że takie błędy przekreślają sens takiej firmy. Tu wyraźnie widoczny jest ludzki błąd, a nie celowe działanie marki.

  4. Pingback: Podsumowanie miesiąca: styczeń 2025 | SpodStempla.pl | Marcin Żmudzin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *