Gdy to piszę, do aukcji pozostają już bardziej godziny, niż dni. Kiedy to zleciało? A przecież jeszcze nie tak dawno, zaskoczeni zmianami Allegro, dopiero co podejmowaliśmy decyzję. Decyzję, która pozwoliła mi to (w końcu!) powiedzieć. Zapraszam, oto 1 aukcja GNDM. Więc nim na odbiór aukcji wpłyną ceny wynikowe, a emocje przejmą numizmaty pozyskane, lub te, które przeszły koło nosa, postanowiłem niemal na gorąco spisać wrażenia związane z jedynką! W końcu jak każdy pierwszy raz budził on ich co niemiara ;)
Bo pewnie i tak nie uwierzylibyście mi, gdybym powiedział: „dzień jak co dzień„, „w końcu to tylko Order Św. Włodzimierza„… aż uśmiecham się gdy to piszę. Były to pracowite dni, ale i dni pełne ekscytacji. Bo gdy przychodzi do Ciebie szef, kładzie na stole tackę z monetą i mówi, że właśnie ją przyjęliśmy na aukcje, a ty widzisz w tam pięknego dukata gdańskiego Zygmunta III, to nie sposób nie czuć radości. Nawet jeśli już 12 czerwca będzie on częścią innej, wspaniałej kolekcji (czego Wam życzę).
O aukcji miałem już okazję pisać m.in. dla Katalogu Monet. Ten wpis na blogu jest jednak inny. To aukcja widziana moimi oczami, jak ja ją odbieram. I nim na dobre zacznę, małe przypomnienie formalności:
1 aukcja GNDM – 11 czerwca 2017 – start godz. 13:30
Katalog pozycji dostępny tutaj
Rejestracja i składanie limitów tutaj
Pierwsza aukcja GNDM widziana zza kulis

„Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość” zwykł mawiać Woody Allen. Nie zdziwi więc was zapewne, jeśli powiem, że planowaliśmy pierwszą aukcję od dłuższego czasu. Codzienność wypełniało nam systematyczne przygotowywanie i wystawianie nowych aukcji w serwisie Allegro, jednak gdzieś z tyłu głowy zawsze tliła się ta myśl. Jak będzie wyglądać debiutancka aukcja. Plany nawet były bliskie rzeczywistości, a wstępnym terminem była jesień tego roku. Jak to jednak w życiu bywa, teoria swoje, a praktyka swoje…
Już nie tylko na Allegro…
No tak… więc piękną mamy jesień w tym czerwcu ;) Poważniej jednak mówiąc, jednym z głównych motorów napędowych stały się zmiany w serwisie Allegro. Dokładniej rzecz biorąc radykalne podwyżki prowizji wprowadzone przez nicponi z zarządu portalu. Sygnały o nadchodzących zmianach dawało się zauważyć już od jakiegoś czasu, jednak maj 2017 zostanie w dziale „Kolekcje” zapamiętany na długo. Nie będę tu się rozwodził nad szczegółami, gdyż w najbliższym numerze Przeglądu Numizmatycznego ukaże się tekst Damiana Marciniaka na ten temat. Zmiany tej nie mogliśmy jednak zaakceptować dla lepszych pozycji i choć Allegro nie mówimy całkowicie nie, to uważamy, że czas na nowocześniejszą formię. Czas na aukcje na żywo :)
To były pracowite dni! Czas pędził…
Pewnie część z was pamięta „24 godziny„. Stary serial z Sutherlandem w roli głównej, którego motywem głównym był cyfrowy zegar odliczający tytułowe 24 godziny… (do dziś słysząc charakterystyczne tykanie jestem gotowy do akcji). Gdy przyszedł dzień, w którym przyszło ustalić nam dokładną datę aukcji, w głowie zrodził mi się właśnie obraz takich cyferek. Padło na 11 czerwca. Został nam więc około miesiąc do otworzenia licytacji. Katalog pozycji należało przedstawić wcześniej.

Miałem świadomość, że przygotowanie aukcji to pracochłonny proces. Nie spodziewałem się jednak, że aż tak bardzo. Przygotowanie opisów, sfotografowanie numizmatów były tylko jego małą, acz wyjątkowo przyjemną częścią (gdy grasz światłem by odpowiednio wyeksponować połysk takiego grosza elbląskiego, lub odkrywasz jaką rzadkość stanowi taki niepozorny półzłotek). Nie będę was tu zanudzał szczegółami ;) Grunt to powiedzieć, że trzeba było zakasać rękawy, a ośmiogodzinny czas pracy włożyć na półkę z literaturą „science-fiction”. Nie brakowało jednak zaskoczeń…

Choćby ten rubel 1741 Ivana Antonowicza. Dokładnie pamiętam, ten moment. Podczas wyceny dość pospolitych monet (żaglówki II RP, obiegówki PRL, zagraniczne srebra), otworzyłem jedno z pudełek i niemal nie zagwizdałem z wrażenia. Wśród starannie popakowanych 5-markówek Kaiserreichu, leżał rubel Ivana! Jedno z najbardziej poszukiwanych panowań. Zwykło się mówić w takich sytuacjach, że zrobiłem oczy jak pięciozłotówki, ale myślę, że to były przynajmniej półtalary ;). Tym większe było nasze zdziwienie, gdy zauważyliśmy, że to moneta z mennicy moskiewskiej. Dużo rzadsza niż emisje petersburskie. Moneta trudna do wyceny, w związku z czym właścicielce zaproponowaliśmy sprzedaż aukcyjną. I tak Car-niemowlę dołączył do rosnącej wówczas listy pozycji.
Spójrzmy na katalog…
Był to 25 maja :) To właśnie wtedy zamknęliśmy prace nad katalogiem, a popołudniu ogłosiliśmy to Państwu oficjalnie na łamach naszego fanpage’a. Wystartowało!
Wyszło 410 pozycji, o szacunkowej cenie wysoko powyżej miliona złotych. Od antyku, przez Polskę Królewską, pieniądz papierowy, medale i medaliki, po wysokiej klasy falerystykę rosyjską. Przyznaję. To nie jest duża aukcja. Jednak przeglądając tak sobie na spokojnie katalog aukcyjny uważam, że udało nam się zgromadzić naprawdę fajny, przekrojowy materiał. A gdy już jesteśmy przy katalogu…

Czas wymógł na nas kilka decyzji. Jedną z nich było m.in. to, że papierowe wydanie katalogu nie przeszło składu. To wygenerowany z systemu aukcyjnego PDF i jesteśmy świadomi jego wad i zalet. Teoretycznie wszystko dziś jest dostępne w internecie, a życie przebiega nam ze smartfonem w kieszeni, jednak jakoś nie potrafiłem sobie wyobrazić Aukcji, bez pamiątki po nim w postaci papierowego katalogu. Tej tradycji nie można przerywać ;) I w tym miejscu mogę obiecać, że katalog 2 aukcji, będzie złożony jak należy :) Już o to zadbamy.
Emocje dopiero przed nami…
O czym wiem doskonale, jednak po tych kilku bardzo intensywnych tygodniach, w okolicach wtorku poczuliśmy odprężenie. W czasie, w którym jako kolekcjoner powoli ekscytowałbym się nadchodzącym polowaniem, ja poczułem spełnienie, zrobiliśmy to. Złapaliśmy oddech. Najważniejsza praca została wykonana, jest katalog, jesteśmy na CoinArchives, gdy to piszę już kilkuset kolekcjonerów jest zarejestrowanych w systemie. Myślę jednak, że ten dreszczyk ekscytacji wróci w niedzielę. Gdy charakterystyczne kółeczko z systemu licytacyjnego OneBid odliczy ostatnie sekundy walki choćby o…
A ozdobą aukcji jest… no właśnie?
Nie umiem odpowiedzieć sobie na to pytanie. Każdego dnia pracy nad aukcją uważałem inny numizmat za najlepszy na tej aukcji ;) Wybór na okładkę był dość oczywisty. Zdecydowaliśmy się na Dziesięciozłotówkę 1827 z czasów Królestwa Polskiego. Monetę niekwestionowanej rzadkości, w pięknym stanie zachowania. Na prawdę pozycję godną najlepszych kolekcji.
Ale nie tylko ona budziła emocje moje jak i kolekcjonerów, którzy dzielili się z nami wrażeniami. W dniu gdy trafiły do nas dwa medale Holzhaeussera po prostu nie mogłem oderwać wzroku od tych XVIII wiecznych dzieł sztuki. Wiele telefonów odebraliśmy w sprawie dwugrosza gdańskiego z obwódką, którego opisywałem na łamach blog.gndm. Z resztą kilku kandydatów mogą Państwo obejrzeć poniżej. Do soboty pewnie jeszcze co nie co dołożymy w formie video ;), więc warto w weekend zajrzeć na nasz kanał youtube.
Zapewne każdy z nas ma swojego faworyta ;)
Dla jednych to będą te najgłośniejsze pozycje: dukat gdański Zygmunta III Wazy, wspomniane dziesiątki Królestwa Polskiego czy Order Św. Włodzimierza. Dla miłośników pieniądza papierowego to może być złotówka Powstania Listopadowego w bankowym stanie. Czasem to będą popularne monety, ale w menniczych stanach zachowania: Grosz 1793, Ort bydgoski Jana III Sobieskiego, czy naturalnie czerwony grosz 1840. Innym razem to rzadkość monet będzie nas w nich pociągać, jak choćby w przypadku grosza Batorego z herbem Glaubicz, czy bardzo rzadkiego dwugrosza gdańskiego z obwódką. Mi na przykład…

Życzę owocnych łowów!
Mam nadzieję, że widzimy się (wirtualnie) już w niedzielę :). Mnie bezpośrednio nie usłyszycie, gdyż będę zza kulis pilnował by wszystko sprawnie przebiegało. Przed kamerką jednak usiądzie właściciel, Damian Marciniak, by poprowadzić dla Państwa tę aukcję. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim kolekcjonerom za miłe komentarze, za celne uwagi, jak też za słowa słusznej krytyki. Bierzemy je sobie do serca i będziemy dbać by już we wrześniu wszystko było na tip top!
Tak więc życzę wszystkim udanych łowów. Również sobie, bo jak to tak, nie mieć nic z 1 aukcji GNDM ;) Dokładnie przyglądam się trzem pozycjom i chyba nie zaskoczę tu nikogo, że jedną z nich jest ten rzadki Grosz Poznański. Swoją drogą spójrzcie tylko jak uproszczony jest rysunek króla na nim w porównaniu z Talarem ;), a wbrew pozorom to ten mniejszy jest trudniejszy do zdobycia…
