A gdzież mi się szlachetka pod mitrę wpycha! – rzekłby oburzony król Zygmunt, gdyby tylko założyć, że interesowały go nominały poniżej dukata. Wszak to śmiała inwencja, zrównać się z władcą. Z samym KRÓLEM! Odkryliśmy grosz obrazoburczy? Czas wziąć pod lupę grosz Tykocin 1566 z herbem Jastrzębiec.
Tykocin – dziś majestatyczne miasto w powiecie białostockim, dawniej ważny punkt na mapie Rzeczpospolitej Obojga Narodów, a także jedna z najkrócej działających mennic w jej historii. To właśnie z Tykocina pochodzi nasz dzisiejszy „podejrzany” o zniesławienie.
Grosz Tykocin 1566 – Jastrzębiec

Z pozoru monotonne mennictwo Zygmunta II Augusta przynosi nam wiele intrygujących monet. Wybija on bardzo rzadkie typologiczne obole, trojaki błędnie określane „szyderczymi” (o które od lat toczone są naukowe spory), dwa rodzaje szóstaków – „grube” i „cienkie”. Wśród nich przemykał zaś niezauważony on, pierwszy typ groszy na stopę polską bitych w Tykocinie.
No może „niezauważony”, nie do końca jest odpowiednim przymiotnikiem ;) Była to moneta na celowniku numizmatyków sprzed lat, o czym świadczą chociażby wysokie wyceny Tyszkiewicza, czy stopień rzadkości R5 w Skorowidzu E. Kopickiego. Celem jest też i dziś! Choć wynika to bardziej z jego niedostępności, niż tego, co za sobą kryje…
Na stopę litewską, na stopę polską
Nim jednak o kontrowersjach, mała dygresja dla osób mniej wtajemniczonych.
Powiedzenie, że grosz groszowi nierówny, w czasach ostatnich Jagiellonów było bardzo dosłowne. Bardzo. Wystarczy unieść wzrok odrobinę wyżej, by mieć tego naoczny dowód. Grosze na stopę litewską (ten po lewej) były monetami większymi od groszy na stopę polską. Wynikało to z faktu niezunifikowania stóp menniczych Polski i Litwy, do czego doszło dopiero za czasów króla Stefana.
Przy tym nie była to mała różnica. 4 grosze na stopę litewską były warte 5 groszy na stopę polską.
Tykocin wybił obydwa typy, przy czym nas interesuje dziś ten mniejszy…

Grosz „obrazoburczy” 1566?
Mennica tykocińska swą działalność rozpoczęła na dobre w 1565 roku, bijąc jedyne w swoim rodzaju trojaki. Rok później rozszerzyła swój repertuar m.in. o grosze, po raz kolejny odchodząc od przyjętej od niemal 30 lat normy ikonograficznej. Dlaczego?
Gdyż pierwsze grosze tykocińskie na stopę polską charakteryzuje obecność herbu Jastrzębiec (Stanisława Myszkowskiego) na rewersie. Podkowy z krzyżem kawalerskim wewnątrz.
Herbu, który został umieszczony w wyjątkowo kontrowersyjnym miejscu.
Nie tylko zastąpił Słupy Giedymina (znak Wielkich Książąt Litwy, historyczne godło Litwy), ale został też umiejscowiony przez rytownika na równi z królewskim monogramem, pod książęcą mitrą!
Według mnie, właśnie to miało duży wpływ na jego dzisiejszą rzadkość. Główny powód, dlaczego tak szybko powrócono do ikonografii zawierającej Słupy, jak na groszach litewskich od czasów Zygmunta I Starego.

Inny punkt widzenia…
Mówiąc o herbach nie sposób pominąć nieocenione źródło wiedzy, jakim w ich temacie jest praca naukowa Zbigniewa Kiełba. Gdy skończyłem swoją analizę grosza tykocińskiego z Jastrzębcem pod kątem opisu aukcyjnego, postanowiłem zajrzeć właśnie do tej lektury. I nie myliłem się.
Zbigniew w swojej pracy odnotował ten ciekawy fakt przede mną, jednak inaczej interpretując jego przyczynę i skutki (str. 394-406). Przypuszcza on, że decyzja ta mogła mieć charaktery prestiżowo-prywatny, bądź „musiała zapewne być konsultowana z monarchą” (wynik wywodu o tym, kim był dla Zygmunta II Augusta Myszkowski).
Mi jednak bliżej do drugiej części wywodu, gdzie pojawia się teza o niezadowoleniu społecznym w związku z nazbyt „nowatorskimi rozwiązaniami heraldycznymi”.
Wszak w tym roku, po raz ostatni w czasach króla Zygmunta Augusta, widzimy Jastrzębiec, mimo, że grosze w Tykocinie bito jeszcze przez dwa lata…
Czyż numizmatyka nie jest intrygująca :)
Post scriptum
Wyśmienity egzemplarz grosza 1566, który był przyczynkiem do powstania tego tekstu i zaprezentowany jest w nim powyżej pochodzi z 12 aukcji GNDM (KLIK).
Pingback: (Anty) walentynkowy wpis o numizmatyce! | SpodStempla.pl | Marcin Żmudzin