Uwaga. To dość groźna, stara robota z dobrego warsztatu. Fałszywy Trojak wileński 1563. Lewizna trzygroszówki z czasów Zygmunta II Augusta, której w pierwszej chwili nie rozpoznałem, choć pojawiała się na aukcjach już od kilku lat. Przyjrzyjmy mu się dokładniej, by nikt nie musiał być stratny kilka stówek…
Oto ono, w pełnej krasie:

To kolejny egzemplarz fałszerstwa, którego najwcześniejsze notowanie trafiłem w serwisie Allegro niemal dziesięć lat temu (choć nie wykluczam, że pojawiały się też wcześniej). Wówczas, w 2008 roku, został wycofany przed końcem aukcji z adnotacją „Moneta wystawiona jest prawdopodobnie falsyfikatem. Otrzymałem kilka emaili odnośnie jej autentyczności i w tym wypadku muszę zakończyć aukcję aby nie było później rozczarowania„. Zwracano na nie uwagę również na Forum TPZN dwa lata później (tutaj).
I ja postanowiłem coś więcej o nim napisać, gdyż przyznaję się, lekko zgubiony rutyną nie zwróciłem na nie uwagi nawet wycinając tło na zdjęciu, w dużym powiększeniu… A gdy mu się tak dobrze przyjrzeć, to przecież to widać… Podziękowania dla p. Jakuba Andrzeja za zwrócenie uwagi ;)
Fałszywy Trojak wileński 1563
Sam trojak wileński 1563 to moneta należąca bardziej do tych dostępnych niż bardzo rzadkich. Choć nie nazwiemy go tanią trzygroszówką, gdyż na aukcjach zazwyczaj kosztuje kilka stówek, a w ładnych stanach podchodzi pod tysiąc złotych. Pokusa finansowa więc była. I trzeba to przyznać, te fałszerstwa pochodzą z dobrego warsztatu (jeden z kolekcjonerów, z którym rozmawiałem sugeruje, że to wynalazek zza wschodniej granicy).
Przede wszystkim są bite ze stempla i to solidnie wykonanego. Brak śladów charakterystycznych dla odlewów, nienaturalnego zatracenia detali czy purchli. Bicie raczej ręczne niż mechaniczne, gdyż sama jakość wybicia kolejnych egzemplarzy się różni, co dobrze widać poniżej (jeden centrycznie, wyraźnie wybity, drugi z wyraźnym niedobiciem).

Wybrano monetę bogatą w odmiany/warianty, co lekko uśpiło moją czujność. Delikatnie koślawy styl zrzuciłem na karb kolejnej odmiany. Jak dobrze pamiętam sam Iger prezentuje ich kilkanaście. To jednak nie zwalnia z jednego faktu. Stemple trojaków przygotowywano z wykorzystaniem punc, czego tu wyraźnie nie ma. Wystarczy przyjrzeć się powtarzającym literom, które wyraźnie się różnią. Dobrze to widać na rewersie, do którego zaraz tu wrócimy ;)
Kilka cech charakterystycznych
Rzućmy na nie dokładniej okiem. Fałszywy trojak jest naturalnych rozmiarów, dźwięczy charakterystycznie dla srebra, a waga prezentuje się następująco:

Ten konkretny egzemplarz dodatkowo był w wyglądającej na naturalną patynie, co dodatkowo uśpiło czujność. Wyznaczmy więc kilka cech charakterystycznych, zaczynając od awersu:

Pomijając wspominane wcześniej cechy główne, w oczy przede wszystkim rzuca się dość koślawa data. Szczególnie dwie pierwsze jej cyfry (15). Monogram ma charakterystyczny ubytek na prawym brzuszku litery S. Krzywa jest również dolna obręcz korony. A oto rewers:

Tu warto zacząć od wspominanego wcześniej liternictwa. Szczególnie dobrze to widać na literze A, która się pojawia 3 razy i za każdym razem jest inna. Na oku trzeba mieć też Pogoń, która choć nad wyraz dobrze wykonana, rzuca się w oczy (szczególnie głowa konia).
Czas je oznakować!
Póki co fałszywy trojak trafił do firmowego pudełeczka z falsami, ale gdy tylko w końcu zorganizuję puncę, strzelimy jej piękną literę F. Przecz z falsami!

Pingback: Blogi o monetach, czyli numizmatyka w sieci – Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak
Dobry wieczór. Przeczytałem kilka pańskich artykułów odnośnie monet królestwa polskiego. Jestem początkujący w tym okresie często kupuje monety od ukraińskiego sprzedawcy wystawiajacego na alledrogo jego nick to igorMDL
https://allegro.pl/uzytkownik/IgorMDL?order=t
Czy byłaby taka możliwość że sprawdziłby Pan wizualnie (ze zdjęć) czy sprzedawane przez tego Pana monety mogą nie być oryginalne.
Pozdrawiam
Mariusz Kruger