Grosz 1598 z półpostacią Zygmunta III to intrygująca moneta, którą wybił LUBLIN, a nie Poznań, jak błędnie przypisują go katalogi. Ona nie tylko pasuje stylistycznie do wyrobów lubelskich. Więcej! Idealnie wkomponowuje się w dzieje mennicy w Lublinie w latach 1597-1598. Dlaczego? Sprawdźcie sami!
Dlaczego Poznań nie bił groszy w 1598. O błędach w atrybucji monet Zygmunta III. O lubelskich cechach grosza postaciowego 1598 i jego braku cech poznańskich. Zapraszam!
Grosze Zygmunta III Wazy to moja największa numizmatyczna miłość, która trwa już lata. I im dłużej się im przyglądam, tym częściej dostrzegam tam nieścisłości. Szczególnie we wczesnych latach panowania pierwszego z Wazów.
Jedną z takich monet od zawsze był grosz 1598 z półpostacią króla na awersie. Grosz tajemniczy, jednak zupełnie niepasujący do stylistyki poznańskiej. Niepasujący, gdyż wybiła go mennica w Lublinie!
Czytając to spróbujcie zapomnieć na chwilę o szelągu 1597, o którym pisałem niedawno (KLIK) i na chłodno spojrzeć na niniejszy wywód. Szeląg lubelski jeszcze tu wróci w swoim czasie ;)

Grosze lubelskie 1597-1598
Lublin bił grosze w latach 1597-1598 – to fakt, któremu ciężko jakkolwiek zaprzeczyć. Ich emisję rozpoczął na przełomie zmian właścicielskich w 1597, gdy Eck ustępował miejsca Reysnerowi, bijąc unikalne dla całego mennictwa Zygmunta III grosze z portretem króla bez korony. Na początku na stemplach nie umieszczając znaków mincerskich, a następnie dodając tam monogram MR, ówczesnego zarządcy Melchiora.
Jeszcze w tym samym roku Lublin zmienia całkowicie układ i typ groszy. W miejsce portretu pojawia się korona królewska z tytulaturą poniżej, zaś na rewersie w miejscu tarcz herbowych umieszczany jest Orzeł.

Ten sam typ groszy emitowany jest również na początku 1598. Jest to zapewne emisja bardzo skromna, gdyż do dziś przetrwały jednostkowe egzemplarze. I to właśnie tym groszem dotychczasowa literatura kończy lubelską emisję tego nominału. Błędnie, gdyż półpostaciowy grosz idealnie wpisuje się charakter lubelskich wyrobów!
Lubelskie cechy grosza 1598
Grosz 1598 z Zygmuntem III pokazanym od pasa w górę to moneta bez jakichkolwiek znaków menniczych. Nie ma nawet herbu Lewart! A jednak, gdy spoglądamy na manierę artystyczną, zamysł ikonograficzny, nie możemy go pomylić z wyrobami żadnej innej mennicy. Pasuje tylko Lublin. Wymieńmy dlaczego:

1) Wykonał go mincerz lubelski
Ta sama korona, co na groszu portretowym 1597, a nawet ten sam Snopek Wazów wpisany w charakterystyczną tarczkę umieszczoną pomiędzy tarcze herbowe. Gdy spoglądamy na rewersy tych dwóch monet widzimy dokładnie ten sam zamysł ikonograficzny! Ten sam jest również orzeł, co dobitniej pokażę zaraz. Orzeł, który wykonał…
2) Mincerz pracujący od 1597 do co najmniej 1598!

Jego charakterystyczny, koślawy orzeł z grymasem na dziobie pojawia się już w końcówce 1597 płynnie wchodząc w miejsce orła dominującego w tym roku.
Co ważne w kontekście datacji, występuje on przez trzy ważne okresy dla bicia monet lubelskich w 1598. Znany jest z trojaków z monogramem Reysnera, trojaków bez znaków mincerskich i momentu wejścia na monety litery L! Wiecie już, który jest najważniejszy?
3) Grosz tak jak trojaki nie ma nawet herbu Lewart!

Gdy spoglądamy na trojaki z roku 1598 możemy zaobserwować pewną cechę szczególną. Olkusz w 1598 Lewarta umieszcza zawsze. Poznań, Wschowa, Bydgoszcz również to robią.
TYLKO Lublin emituje cały szereg monet bez umieszczenia herbu podskarbiego. Nie ma go na awersach, nie ma na rewersach. I nie mówimy tu o drobnym błędzie. Nie! To dziesiątki stempli, na których go nie ma! Zupełnie tak jak na groszu 1598 z postacią króla.

Brak herbu ma swoje uzasadnienie w historii mennicy, ale nim o tym, podkreślmy dobitnie. Poznań w 1598 roku nie bił groszy!
Poznań, Wschowa… nie mogły go wybić
Poznań w 1597 emituje serię groszy z portretem króla, podobnie też czyni Wschowa, której produkty są błędnie przypisane… znów Poznaniowi (o czym już dawno mówił Tomasz Poniewierka). My skupimy się tu na tym typie, który wątpliwości nie budzi. A jest on wręcz na WSKROŚ POZNAŃSKI!

Herby, korony, znaki mennicze… czy trzeba czegoś więcej by udowodnić jego wybitnie poznański charakter? Odzwierciedlenie znajdujemy zarówno w trojakach, jak i szelągach. A gdybyśmy to samo chcieli powiedzieć o 1598? Niestety nie mamy nic na swoją obronę!

Poznań w 1598 ogranicza swoją emisję, co dobitnie widać, gdy zaglądamy do Igera. Raptem 4 typy trojaków, z czego aż dwa z literą P. Co je łączy? Że wszystkie wykonywał ten sam rytownik. Spójrzcie tylko na tego orła.

Orła, który nie występuje w mennicy lubelskiej i jest nieobecny na groszu rzekomo poznańskim! Mityczne przejście rytownika nijak tu obronić, gdyż prace danych mincerzy mamy udokumentowaną monetami od 1597 do momentu wystąpienia liter mennic! Poza tym kiedy by niby miał przejść!
Grosz Lublin 1598, a historia mennicy.
Tak jak pisałem wcześniej, ten grosz wręcz idealnie wpisuje się w dzieje mennicy lubelskiej. Dzieje, które na przełomie lat 1597-1598 są bardzo burzliwe! Dzieje, które wiążą tę monetę z postacią Hanusza Ecka!
Jak świetnie przytacza w swojej książce historię mennicy lubelskiej Dariusz Marzęta (KLIK), Eck przejmuje kontrolę nad mennicą na początku roku 1597, już po odejściu Daniela Koste. Najpierw w roli pełniącego obowiązki (emisje bez znaku menniczego), a następnie już formalnie (gdy trafia na nie jego znak).
W tym samym roku, z jego rąk mennica przechodzi pod zarząd Melchiora Reysnera. I to właśnie w tym okresie wybijany jest pierwszy grosz lubelski.

Reysnerowi przypisuje się zarząd mennicą w latach 1597-1599. Jest jednak jedno małe ale, o którym należy pamiętać. I tu ponownie odwołam się do „Mennicy koronnej w Lublinie” Dariusza.
W 1598 Melchior zaciąga nie dość, że bardzo wysoką (16 218 złotych), to jeszcze krótkoterminową pożyczkę u bardzo wpływowego podkomorzego chełmskiego. Pożyczkę, której nie może spłacić, przez co jesienią 1598 roku ucieka do Gdańska! Mennica zostaje bez zarządcy, a jedynie pod kierownictwem Hanusza Ecka (Gumowski przypuszcza, że nawet dzierżawcy, wespół z Laffertem).
Mając taki obraz dziejów mennicy, przestaje dziwić zamysł ikonograficzny rewersu grosza tożsamy z tym z grosza bitego w 1597.
Szeląg 1597 i grosz 1598 są LUBELSKIE!
Obie monety mają manierę rytownika znaną jedynie z monet lubelskich. Obie, przez brak znaków menniczych wkomponowują się w okres zawirowań w mennicy lubelskiej. Obie jak myślę, wykonane są nawet przez tego samego rytownika, gdyż charakterystyczne orły bardzo płynnie zmieniają się w końcówce 1597, zachowując jednocześnie inne fragmenty monet. W takim przypadku mielibyśmy mincerza, który działał niemal od początku 1597 do momentu wystąpienia litery L w 1598. Zakładając jednak dwóch rytowników, wizja przenosin obu jest równie życzeniowa, co nasze nadzieje na finał mundialu…

Co więcej, największą niepewność odnośnie szeląga, którą przytoczył D. Marzęta, mianowicie:
„Do czasu uchwalenia ordynacji menniczej w roku 1599 szelągi z mennicy w Poznaniu realizowały pewną zasadę ikonograficzną. Nosiły mianowicie imię królewskie w otoku po stronie z tarczami herbowymi. Zasada ta jedynie w Poznaniu realizowana była konsekwentnie…. Jedynie w mennicy wschowskiej – „młodszej siostrze” mennicy poznańskiej – umieszczano imię królewskie po stronie tarcz herbowych. Nie czyniono tego jednak konsekwentnie. Omawiany szeląg z roku 1597 bez znaków menniczych ma umieszczone imię Zygmunta III po stronie z tarczami herbowymi. Czy jest to tylko zbieg okoliczności?”
znalazła odpowiedź w dyskusji na forum TPZN (KLIK). Cytując użytkownika Korabgorana:
„Dodam co znalazłem o wędrówkach mincerzy między Wielkopolską a Lublinem :
Henryk Laffert do 1596 pracował z bratem w mennicy wschowskiej. Po kontroli i przejęciu mennicy 27 marca 1596 przez Hermana Rudigera występował do lipca 1596 w sądach w imieniu brata. Ponieważ był przez to skonfliktowany z Rudigerem znalazł pracę poza Wielkopolską i zatrudnił się właśnie w mennicy lubelskiej gdzie pracował jako probierz w marcu 1599 razem z Hanuszem Eckiem. Gumowski przypuszcza, że obaj wspólnie dzierżawili tę mennicę od połowy 1598 po ustąpieniu z niej Melchiora Roesznera. Ponieważ jednak Roeszner powrócił do mennicy lubelskiej w 1599, nie wiadomo czy Henryk Laffert pozostał w niej do czasu zamknięcia mennic w 1601 roku. Prawdopodobnie około 1601 powrócił do Wielkopolski i zamieszkał w Poznaniu pracując w miejskiej mennicy denarowej otwartej w 1601 przez Engelberta Geelena (M. Gumowski „Przedsiębiorcy menniczni w Poznaniu” wydrukowany w „Kronikach Miasta Poznania” roczniki 1927-1928). Możliwe ,że Henryk Laffert pracował w mennicy lubelskiej już od 1597.”
Stanowi to świetną odpowiedź na specyficzne umiejscowienie tytulatury króla, która możliwa jest również bez obecności tam pracownika jednej z tych dwóch mennic.
Wracając zaś do grosza 1598 moglibyśmy doszukiwać się kolejnych, mniejszych cech świadczących o jego emisji w Lublinie. Chociażby specyficzna interpunkcja w postaci krzyżyków, jednak mogą to być jedynie przesłanki.

Reasumując, mennictwo Wazów wciąż pozostawia za sobą wiele znaków zapytania. Uważam jednak, że w kontekście powyższych argumentów jednym z nich nie jest to, że to właśnie Lublin wybił szeląga 1597 bez znaków mincerskich i grosza 1598 z półpostacią króla.
_____________________________________________
Jeżeli jeszcze nie czytałeś na temat szeląga 1597 zapraszam tutaj :)
Szeląg Lublin 1597 po raz drugi. Czyli czemu Poznań go nie wybił…
Gratuluję tekstu!
Bardzo mocny tekst. Mnie przekonał.
Jedna drobna uwaga. Były dwa okresy gdy na monetach mennicy lubelskiej nie było znaków mincerskich. Pierwszy w 1597, gdy Eck był jedynie p. o. mincmistrza, i drugi gdy Reysner uciekł do Gdańska w 1598. Szeląg należy do pierwszego, grosz do drugiego okresu. Umieszczając szeląga w okresie kierownictwa Ecka, należałoby go umieścić na początku tego okresu, gdy Eck nie kładł jeszcze swojego znaku menniczego. Na Twoim schemacie „Lubelskość szeląga 1597 i grosza 1598” znajduje się on na końcu, tuż przed przejęciem mennicy przez Reysnera.
Pozdrawiam,
Darek
No właśnie długo o tym myślałem, gdzie go dokładnie umieścić i nawet bardziej w duchu zgadzam się z tą datacją, którą przedstawiłeś ;)
Tyle, że wtedy grosze portretowe wczesne, bez monogramu, należało by przypisać Eckowi, a nie Reysnerowi. Wtedy Eck rozpoczyna emisję groszy i szelągów. Rok później, już po ucieczce Reysnera, wraca do klasycznego na ówczesny standard typu groszy z przedstawieniem władcy na awersie, nie zaś z koroną.
Jedyne co przemawia na minus, to fakt, że nie ma grosza ze znakiem Ecka ;)
Edit:/ Właśnie przesunąłem na grafice szeląga.
Tym, że grosze bez monogramu należałoby przypisać Eckowi bym się nie martwił. Wobec porządków, które porobiłeś w mennicy lubelskiej jest to drobiazg :)
A co do faktu, że nie ma groszy ze znakiem Ecka. Cóż, okres ten trwał bardzo krótko. Porównaj ilość odmian trojaków 1597 bez znaku mincerskiego z ilością odmian 1597 ze znakiem Ecka. Być może z jakichś powodów zawieszono wówczas produkcję groszy, do której powrócono po przejęciu mennicy przez Reysnera.
Pingback: Ort 1651 – bydgoski, z poznańskiej mennicy – Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak
Pingback: Czy Malbork wybijał grosze Zygmunta III Wazy? – SpodStempla.pl | Marcin Żmudzin