SpodStempla.pl | Marcin Żmudzin

Półgrosz Zygmunt Stary

Posypały się iskry! Ale nie w stylu politycznego bełkotu, który dla zmylenia ludzi nazywany jest „debatą”. W pewną deszczową, październikową sobotę czterech numizmatyków wytoczyło działa, by dowieść tezy, którą uważali za słuszną. Udowodnić ponad 500 lat później gdzie i kiedy wybity był półgrosz bez daty Zygmunta Starego.

Ile można powiedzieć o tym półgroszu?

Bo najpiękniejsze, co dała nam ta dyskusja trwająca do północy (autentycznie), to fakt, że jedna, prosta moneta wygenerowała tyle emocji. Spowodowała, że sięgnęliśmy do archiwów, katalogów, książek historycznych. Gdybym zapytał jeszcze tydzień temu o półgrosza bez daty, najczęściej słyszałbym…

NUDA…

Kopicki 405-406. W popularniejszej odmianie (z REGIS) stopień R1 – masówka ;) Druga odmiana (z REX) rzadka. Według katalogów bita w Krakowie, zerkając m.in. do Gumowskiego dowiadujemy się, że trochę ciekawsza.

Oto jakim błędem jest takie postrzeganie :)

72 komentarze, a to nie wszystko ;)

Debatowali:

Przedstawmy bohaterów tego wpisu. I tym razem, w ramach wyjątku, będą to ludzie, a nie monety :) Cała debata rozegrała się między naszą czwórką.

  • Ryszard Kozłowski: miłośnik „Mennictwa Wschowskiego”, autor monografii tej mennicy. Członek PTN i człowiek, który zmotywował nas do sięgnięcia głębiej.
  • Grzegorz Romańczyk: pasjonat mennictwa Zygmunta I Starego, z ogromną wiedzą na temat jego monet i czasów im towarzyszącym. Autor m.in. bardzo merytorycznego artykułu datującego denary koronne Zg.I. Członek PTN oddziału w Tarnowie :)
  • Marcin Żmudzin: po prostu ja ;) – jeśli mnie nie znacie to kliknijcie sobie to.
  • Remigiusz Bąkowski: doświadczony numizmatyk młodego pokolenia.  Autor bloga Monety Wazów, założyciel bardzo ciekawej grupy na Facebooku. Człowiek, który dostarczał nam amunicji w debacie :)

Kraków 1520 czy Wschowa 1525?

Wszystko zaczęło się od starcia dwóch tez, które zaowocowały tym artykułem. Ryszarda o tym, że były one bite we Wschowie za zgodą Zygmunta I Starego. Oraz mojej, broniącej klasycznego podejścia, czyli emisji krakowskiej z 1520 ze względu na potrzeby wojny z Prusami.

Obie zostały nie tylko wzięte pod lupę, ale i każda ich najmniejsza nieścisłość została brutalnie wypunktowana. Cal, po calu :)

Pewna jest tylko śmierć i podatki

Jak pięknie podkreślił na początku Ryszard: „nie mogę się obrażać na kolegę, że  ma inne zdanie ode mnie w sprawie, gdzie nie ma żadnych mocnych dowodów. W jednym i drugim przypadku mamy dokument Zygmunta I. I to są jedyne pewniki. Reszta to tylko poszlaki.

I w naszym przypadku to dokumenty stanowiły fundament, na którym budowaliśmy swoje argumentacje. Jasno wskazywały chęć wybicia monety w tych miastach.

Zgodni też byliśmy do części wniosków. Były to m.in.:

  • fakt, że półgrosze bez daty są inne stylistycznie od tych datowanych
  • podstawa korony nie ma w sobie litery W

O pozostałe argumenty bój był znacznie zacięty. Np. jak zinterpretować fakt, który podniósł Grzegorz: TYLKO na monetach bez daty mamy błędy. Na datowanych półgroszach ich nie znajdujemy…

Długo myślałem, jak przedstawić ten tekst i wydaje mi się, że najlepszym sposobem będzie wypunktowanie argumentów i kontargumentów w obydwóch tezach, jakie padały, byście mogli wyrobić sobie swoje własne zdanie. Które na koniec i tak zmienicie ;)

Emisja wojenna w Krakowie 1520

  • król chciał przebić 100.000 grzywien srebra
    To, że chciał, nie znaczy, że dał radę. Jak wyliczył Grzegorz byłoby to 51 milionów (!) półgroszy, co spowodowałoby, że byłaby to najpospolitsza, Polska moneta. Z drugiej strony niezrealizowanie planu mogło być wynikiem tego, że Krzyżacy przystąpili w 1520 do kontrofensywy wkraczając swoimi wojskami do Mazowsza.
  • miała to być emisja potajemna
    Tyle, że nie da się wybić takiej ilości monet „potajemnie” w wielobundykowym przedsiębiorstwie jakim była mennica – kontrował M. Gumowskiego Grzegorz
  • nie umieszczano daty, by zachować tajemnice, bądź odróżnić się od świdnickich półgroszków
    Tu słusznie kontrował Ryszard, podkreślając, że zarówno wcześniej i później Kraków datował swoje monety, co starałem się odbić faktem niedatowania denarków.
  • są spójne stylistycznie z emisjami krakowskimi
    Mamy ten sam zamysł na podstawę korony, co w czasach Aleksandra. Identyczny zamysł ikonograficzny. Przy czym tu kontargumentem była „migracja mincmistrzów”.
  • Kraków miał zakład, który otworzył ponownie po 9 latach
    Ale czy pracownicy mennicy czekali tyle bez pracy?

I tu, już następnego dnia, Grzegorz przedstawił bardzo istotne kontargumenty na łamach fanpage’a GNDM. Jak opłacać koszty wojenne półgroszami?Cytując książkę Jana Ptaśnika „Bonerowie” podawał fakty: 10.000 florenów pożyczki Bonera na pokrycie kosztów wojny w 1519. Kolejne tysiące w kolejnym okresie. „Ani słowa o biciu monet. Jest nawet wzmianka o tym, że „wypłaty” były dawane w gotowiźnie, a nie w gotówce„.

Odbudowa murów we Wschowie 1525

Równie mocno, co zachwiała się wizja bicia w Krakowie w 1520, chwiała się i Wschowa. Oto część argumentów i kontrargumentów jakie padały:

  • Wschowa otrzymała przywilej od króla
    Tu podobnie jak z chęcią króla w Krakowie, otrzymać przywilej, nie znaczy wybić monety. Kontargumentem Ryszarda było to, że „to był biznes dla włodarzy, którzy mieli z tego niemały dochód”.
  • Wschowa miała czynną mennicę
    Czego dowiódł Ryszard w swojej książce przypisując denary do panowania Zygmunta I. Nie ma jednak sposobu by wydatować je dokładnie, więc nie wiemy dokładnie w jakich latach panowania je bito.
  • zysk z wybicia kwartników (równowartość półgroszy)
    Pytanie dlaczego Wschowa potrzebowała lepszej monety niż halerze (denary)? Jeżeli chodziło o zysk z przebicia, to ogólna zasada dla tego okresu była taka, że im drobniejsza moneta tym większy zysk z jej przebicia.
  • podobnie jak wschowskie halerze są niedatowane
    Tyle, że niedatowane są też denary krakowskie
  • półgrosze bez daty są inne stylistycznie
    Ale zupełnie inne niż denary miasta Wschowy. Zarówno krój szponów orła, skrzydeł czy dzioba jest inny. Najważniejsze jednak jest to, że Wschowa oznacza swoje produkty.
  • miała to być emisja koronna, dobra do handlu ze Śląskiem
    Dlaczego jednak Wschowa, zgodnie ze swoją tradycją, miałaby nie umieścić podwójnego krzyża na monecie. Dlaczego Orzeł, podobnie jak na wszystkich denarach wschowskich tego króla nie ma umieszczonego pierścienia w dziobie.
Denar wschowski Zygmunta I (Mennictwo Wschowskie)
Denar wschowski Zygmunta I (Mennictwo wschowskie)

Gdzie dwóch się bije…

Po takim zaciętym boju daliśmy sobie dzień na analizę dotychczasowych argumentów i zebranie amunicji na kolejną rundę.

I gdy dyskusja mocno uwydatniała wyraźne luki w obydwóch teoriach, czy to w źródłach historycznych w przypadku Krakowa, czy źródłach monetarnych dla Wschowy, najlepiej przygotował się do drugiej rundy Grzegorz Romańczyk, przedstawiając TRZECIĄ TEZĘ!

Intuicyjną, ale świetnie uargumentowaną, o czym przeczytać możecie na gndm.pl. Zapraszam.

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.