Czy Malbork wybijał grosze Zygmunta III Wazy?

Zygmunt III Waza, Grosz Malbork 1613-1614

Łatwiej jest oszukać ludzi, niż przekonać ich, że zostali oszukani” miał powiedzieć jeszcze w XIX wieku Mark Twain. I te słowa bardzo dobrze oddają mój stosunek do groszy portretowych z lat 1613-1614. Groszy uznanych za bydgoskie. Ale czy na pewno? Czy nie bił ich również Malbork?

Nowe atrybucje groszy Zygmunta III Wazy

Ten wpis powstał na bazie wykładu, który wygłosiłem w ramach Sympozjum naukowego „Emocje odkryć…”, które odbyło się 7 grudnia 2023 roku na Zamku Królewskim w Warszawie. Jego zapis video dostępny jest poniżej.

Mennictwo Zygmunta III Wazy i jego syna, Jana Kazimierza, to dwa najbardziej złożone mennictwa w historii Polski. Mnogość mennic, nominałów, roczników, typów i odmian bitych monet powoduje, że mimo dziesiątek lat badań wciąż odkrywane są nowe fakty, a dawne „prawdy” podważane. Dotyczy to również atrybucji tych monet. Szczególnie bitych na dużą skalę niskich nominałów, takich jak szelągi, grosze czy trojaki.

Zaglądając do groszy Zygmunta III Wazy, do „Skorowidzu…” Edmunda Kopickiego, należałoby uznać, że wszystko jest wiadome. Każda moneta ma przypisaną mennicę. Wobec żadnej nie wyrażono wątpliwości, choćby znakiem zapytania. Nic jednak bardziej mylnego

Ostatnie lata udowodniły chociażby to, że swoje grosze biła Wschowa, czego dawni numizmatycy nie opisywali. Ja przyczyniłem się do rozszerzenia produktów mennicy lubelskiej m.in. o rzadki grosz z półpostacią króla uznawany za poznański. A to nie była ostatnia podróż groszy między mennicami. Nie ma co się jednak dziwić. Nie wszystkie atrybucje były oparte na solidnych fundamentach…

Grosze portretowe 1613 – 1614

Powyższy cytat, pochodzący z „Mennicy bydgoskiej„, był początkiem krótkiego wywodu Mariana Gumowskiego, na temat nowego typu groszy koronnych, który pojawił się w roku 1613. Jak podkreślał, obok krakowskich groszy z koroną na awersie, w latach 1613-1614, pojawiły się grosze z popiersiem królewskim (widoczne na poniższej grafice). I to właśnie ich odmienność sugerowała mu, że „widocznie z innej mennicy pochodzą. Taką zaś mennicą, która by obok krakowskiej w tych latach była czynna, była tylko mennica bydgoska„.

W swojej analizie nie zwrócił on jednak uwagi na pewien istotny fakt. Te monety wykonano dwiema odmiennymi technikami bicia! Mimo, iż obydwa typy opisywał…

Bity stemplami i tłoczony?

Pierwszy raz na ten fakt zwróciłem uwagę w kwietniu 2016 roku. Wówczas na aukcji Allegro pojawił się grosz widoczny z lewej strony poniższego zdjęcia. Moneta, która zauroczyła mnie nie tylko urodą. Przede wszystkim lekką niecentrycznością, gdyż ta znakomicie obrazowała odmienną dla wielu z tych groszy technikę bicia. WALCOWANIE, a nie tradycyjne bicie stemplowe. Po tygodniu byłem szczęśliwym posiadaczem tej monety, wydając na nią bajońską wówczas dla mnie kwotę, prawie 460 złotych…

Wtedy też ułożyłem pierwszą teorię odnośnie tych groszy. Uznałem, że Bydgoszcz, w pierwszej fazie roku, musiała bić grosze tradycyjnie, stemplami, dopiero później przechodząc na bardziej zaawansowaną technicznie walcarkę. Szczególnie, że oględziny obecnego już zbiorze rocznika 1614, potwierdzały tę samą technikę bicia – tłoczenie.

Teorię tę szybko zburzyła analiza notowań aukcyjnych. Dlaczego? Przez fakt, że zarówno w roku 1613, jak i 1614 grosze były wykonywane obiema technikami, co potwierdza powyższa grafika. U góry mamy grosz tłoczony na walcu, a poniżej bity stemplami. Czy było to jednak wyjątkowe w mennictwie Wazy?

Dwie linie produkcyjne?

W wyjaśnieniu pomogła mi analiza innych nominałów króla Zygmunta III, a konkretniej trojaków. Sytuacja, gdzie w ramach jednej mennicy i jednego roku, wykorzystywane są dwie techniki bicia, nie była wyjątkowa. Dobrze to obrazują poniższe trojaki z mennicy olkuskiej (lewa strona) i wileńskiej (prawa).

Wybór akurat tych monet nie jest przypadkowy, gdyż chciałem zobrazować pewną cechę. W ramach jednej mennicy monety tłoczone (u góry) mogły być zbieżne stylistycznie do monet bitych (u dołu), jak w Wilnie (m.in. krój punc liter, herbów). Mogły też być wyraźne odmienne, co widać w Olkuszu. Szczęśliwy uznałem temat za zamknięty, aż trzy lata później…

Szeląg malborski 1613!

W 2017 roku moje emocje do groszy portretowych zabiły na nowo. Wszystko za sprawą świetnej dyskusji na forum TPZN pod wpisem „Malbork czy Bydgoszcz – oto jest pytanie„. Wpisem, w którym Dariusz Marzęta poddał pod dyskusje atrybucję szelągów 1613 z dwiema tarczami herbowymi. Szelągów WALCOWANYCH, zupełnie jak część groszy bydgoskich.

Podważono w nim słowa Mariana Gumowskiego o działaniu w latach 1613-1614 w Koronie jedynie dwóch mennic: bydgoskiej i krakowskiej. Szczególny wkład w to miał użytkownik Zenonmoj, który dotarł do książki D. Brauna „Raport historyczny o mennictwie polskim i pruskim…” wydanej w Elblągu 1722 roku, tłumacząc kluczowe dla dyskusji słowa:

„…stany pruskie w roku 1613 zdewaluowały szelągi koronne, które król bić kazał w Malborku i Bydgoszczy…”

Jeszcze w tym samym wpisie dodając, że już rok później w swoim „Universale edictum” król Zygmunt uznaje monetę malborską za nielegalną (wykonaną wbrew jego woli) i nakazuje jej wycofanie!

Niczym ostatni brakujący puzzel. To tłumaczyło nie tylko rzadkość groszy 1614, choć zbiegało się z wprowadzeniem ekonomicznie bardziej opłacalnego półtoraka. Wpisywało się za to idealnie w ramy występowania walcowanych groszy, które pojawiają się w 1613 roku, a już rok później znikają. A jednak mimo tak silnych przesłanek nie byłem w stanie podpisać się pod tym, że to grosze malborskie. Nie dawał mi spokoju jeden fakt…

Technikę bicia tych groszy możemy łatwo rozpoznać po ich cechach charakterystycznych. Struktura metalu, owalność krążka, czy nawet oś awersu do rewersu. Mogą to Państwo zobaczyć powyżej. Tak jak fakt, że te dwa grosze wykonali zupełnie inni rytownicy! Widać to po kroju liter, cyfr daty, jakości wykonania detali herbów (jak i portretów po drugiej ze stron). Tyle, że to nie są jedyne typy groszy portretowych…

Typ HYBRYDOWY, a Mark Twain…

Cytat z początku wpisu, o tym, że „łatwiej jest oszukać ludzi, niż przekonać ich, że zostali oszukani„, podobnie jak omawiane grosze, nie należą do tych, kim się je przypisuje. Mark Twain w rzeczywistości, w swojej autobiografii, napisał „Jak łatwo jest sprawić, by ludzie uwierzyli w kłamstwo i jak trudno jest cofnąć tę pracę„. I idealnie oddaje to MÓJ upór przy pozostaniu przy bydgoskim pochodzeniu wszystkich groszy.

Wierzyłem w to, gdyż istnieje typ hybrydowy. Typ łączący styl groszy walcowanych (ten sam krój liter, herbów itd.), z techniką bicia groszy bitych stemplami (brak cech tłoczenia, gorsza owalność krążka).

Wierzyłem w to, aż do momentu, gdy w jednej z rozmów Sławomir Dudek (znany m.in. z bloga o półtorakach) zapowiedział mi jeden z najciekawszych artykułów ostatnich lat. Artykuł Cezarego Chełchowskiego pt. „Kto i gdzie bił półtoraki koronne ze znakiem menniczym pod postacią skrzyżowanych haków„. Podważający krakowską atrybucję tych monet, które nijak stylem się miały do innych produktów tej mennicy, co z resztą zaimplementowaliśmy na naszych aukcjach, odwołując się również do wcześniejszych opracowań S. Dudka m.in. z Biuletynu TPZN 10 – wykluczających Kraków.

Artykułu Cezarego, w którym przedstawiono kolejne argumenty za działalnością Malborka w tamtym okresie. To pozwoliło mi porzucić moje dotychczasowe przekonania i spróbować odpowiedzieć na pytanie…

 

Występowanie typów groszy na aukcjach i znanych mi zbiorach…

Które grosze 1613-1614 są malborskie i dlaczego?

Mennica Malborska tłoczyła wysokiej jakości monety zarówno za czasów króla Stefana Batorego, jak i Zygmunta III Wazy. To pozwala nam uznać typ I za monety malborskie, szczególnie, że jest on zbieżny stylistycznie z omawianymi wcześniej szelągami 1613, uznanymi za Malbork. Z kolei II typ, bity metodą tradycyjną, wpasowuje w mennictwo bydgoskie. Bydgoszcz, która później, bijąc na masową skalę półtoraki czy grosze, nie produkuje nic na walcarkach. Tylko pozostaje pytanie, jak powstał typ hybrydowy…

 

Moja propozycja podziału groszy portretowych 1613-1614.

Dwie teorie na rzecz Bydgoszczy

Trudno uwierzyć w nagłe, a przy tym kosztowne, odejście Malborka o techniki walcowej, na rzecz mniej wydajnej metody tradycyjnej. Otwieranie drugiej linii produkcyjnej to w końcu nie tylko przygotowanie nowych stempli, nowych stanowisk do bicia metodą tradycyjną, ale co ważniejsze, odmienny sposób przygotowywania krążków monetarnych i całej infrastruktury z nią związanej.

Z kolei jak wiemy, mennica w Bydgoszczy została zamknięta uchwałą sejmową w roku 1601 i przez ponad 12 lat była unieruchomiona. Na nowo organizowana jest dopiero w 1613 (zgodnie z uniwersałem podskarbiego koronnego,Warszczyckiego, z 8 lipca). I według mnie, w pierwszej fazie prac swój udział ma mincmistrz z Malborka. Sugeruje to m.in. zniknięcie typu hybrydowego jeszcze w 1613 roku.

Migracje mincerzy są faktem, czego dowody znajdujemy na wielu nominałach. Dobrym tego przykładem są trojaki poznański i lubelskie (pokazane w obowiązkowym do przeczytania artykule o szelągach z hakiem), ale lepszym mogą być pierwsze trojaki krakowskie. Czyż nie czuć tu jednej ręki… A monety te dzieli ponad 5 lat…

 

Rewersy trojaków: malborskiego 1594 i krakowskiego 1600

Przy czym nie jest konieczne by była to podróż rytownika między mennicami. Podróżować mogły same gotowe stemple. Przykładem takiej sytuacji w rodzimym mennictwie są początki panowania Jana Kazimierza, gdzie Bydgoszcz i Poznań zamawiają stemple m.in. do bicia ortów u gdańskiego medaliera – Hoehna.

Podsumowując…

Czy według mnie Malbork bił grosze Zygmunta III? Nie ;)

Malbork tłoczył te grosze i to właśnie technika wykonania wydaje się być najlepszym sposobem podziału groszy portretowych na mennice. W kontekście pojawiających się w ostatnich latach argumentów należałoby uznać dawną atrybucję jedynie do mennicy w Bydgoszczy za błędną. Podobnie ww. przesłanki wskazują na bydgoskie pochodzenie typu hybrydowego. To jednak chętnie poddam pod dalszą dyskusję i badanie.

 

Postscriptum

Na tę chwilę pozostaje przy ww. wnioskach. Wyklarowała mi się przewaga przy dwóch teoriach na rzecz pobytu mincerza (a nie tylko zamówienia stempli). Sugerowałby to bardzo rzadki typ szeląga 1613 (WMPS I 5 Bydgoszcz 1613 – 1, g), z tytulaturą typową dla mennicy malborskiej (POLO D P zamiast typowego
zakończenia POLONIAE lub jego skrótem, czy dawniejszego POL M D L), a jednak bitego stemplami i odmiennego stylistycznie od tłoczonych szelągów malborskich 1613.

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.